- Ciężko powiedzieć, dlaczego nie umieliśmy znaleźć wspólnego języka z przewodniczącym regionu. O tym problemie rozmawialiśmy od co najmniej dwóch lat, jednak pomimo moich dobrych chęci nie było perspektywy na polubowne rozwiązanie sporu. O szczegółach nie będę mówił publicznie – tłumaczy w rozmowie z nto Maciej Sonik.
Jednocześnie zapewnia, że pomimo odejścia z partii, nie zmienił poglądów i nadal będzie je publicznie wygłaszał.
- Rozbieżność zdań dotycząca polityki samorządowej na terenie powiatu krapkowickiego skłoniła mnie do odejścia z partii. Chciałem być zwolniony z lojalności względem partii, ponieważ nie chciałem, aby każde wypowiadane przeze mnie zdanie było traktowane jako stanowisko całej Platformy Obywatelskiej. Uważam bowiem, że jako samorządowiec bezpartyjny mogę pozwolić sobie na większą samodzielność i komfort pracy – wyjaśnia starosta Sonik.
Zwraca także uwagę, że choć był członkiem PO od kilkunastu lat, to nade wszystko cenił sobie ponadpartyjne porozumienia z różnymi środowiskami, dzięki którym mógł podnosić poziom życia mieszkańców.
- Taka polityka bezpartyjna jest po prostu bardziej skuteczna i lepiej spełnia oczekiwania mieszkańców – dodaje.
Niespodziewany gość na konwencji stowarzyszenia OdNowa
O tym, że Maciej Sonik odszedł z Platformy Obywatelskiej opinia publiczna i jego wyborcy dowiedzieli się podczas kongresu Stowarzyszenia OdNowa RP, któremu przewodniczy poseł Zjednoczonej Prawicy Marcin Ociepa.
Spowodowało to wielkie zaskoczenie wśród lokalnych działaczy partii, którzy w mediach społecznościowych nie kryli swojej złości i frustracji. Najdalej posunął się wywodzący się z Platformy wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca, który stwierdził, że „trzeba być prawdziwą ścierą!”.
- Jak doszliśmy do takiego stopnia konfliktu i wrogości na dole, że przyjęcie zaproszenia jako bezpartyjny samorządowiec w charakterze gościa na spotkanie stowarzyszenia sprawia, że "do-wczoraj-koledzy" w randze wicemarszałków nazywają mnie "ścierą" w publicznych komentarzach? Wierzę, że bardziej świadczy to o nich, niż o mnie. Szczególnie, że pana Ociepę znam osobiście od piętnastu lat i choć różnią nas sprawy światopoglądowe, to szanują go jako samorządowca – tłumaczy Sonik.
Platforma Obywatelska nie szczędziła słów krytyki
Zapytaliśmy wicemarszałka Kubalańcę, czy nie wstydzi się swojego komentarza i czy takie obraźliwe słowa przystają w politycznej dyskusji.
- Słowa mocne, ale adekwatne do sytuacji – ocenia wicemarszałek Kubalańca, podkreślając, że nie tylko on był zszokowany odejściem Sonika z PO i jego zaangażowaniem w nowy polityczny projekt wiceministra Ociepy.
Zdaniem Kubalańcy, wbrew powtarzanej przez Sonika opinii - stowarzyszenie OdNowa RP nie jest organizacją regionalną, która ma wzmacniać samorządność na Opolszczyźnie, tylko jest stowarzyszeniem politycznym na czele z wiceministrem obrony, który po odejściu z partii Gowina, zasilił szeregi PiS.
- I to pan Ociepa głosował przeciwko nadaniu koncesji TVN-owi, był za Lex Czarnek, przyłożył rękę za odebraniem subwencji uczniom uczącym się języka niemieckiego dla mniejszości czy popierał tzw. Polski Ład, który odebrał samorządom pieniądze i obywateli skazał na niewyobrażalne problemy podatkowe. A teraz pan Sonik, który od zawsze był samorządowcem i podobno chce tą samorządność wzmacniać, staje na jednej scenie z panem Ociepą i klepie go po ramieniu. Takie zachowanie musiało się spotkać z negatywną oceną i napiętnowaniem, ponieważ mówiąc wprost – Sonik stał się człowiekiem PiS-u i powinno mu być za to wstyd – ocenia wicemarszałek województwa opolskiego Zbigniew Kubalańca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?