Szpital w Krapkowicach poradził sobie z koronawirusem na chirurgii

Pacjent, u którego wykryto koronawirusa nie miał objawów choroby. Szpital w Krapkowicach przeprowadził u niego test prewencyjnie, ponieważ pacjent miał być przekazany do dalszego leczenia. Okazało się, że mężczyzna w średnim wieku z gminy Strzeleczki jest zakażony. W związku z tym cały oddział chirurgii został zamknięty - przestał przyjmować kolejnych pacjentów.

W poniedziałkowy wieczór oddział chirurgiczny krapkowickiego szpitala znów został otwarty.

Szpital w pełni przywrócił pracę chirurgicznej izby przyjęć i zabiegi w trybie ostrym - informuje Maciej Sonik, starosta krapkowicki. - Cały personel oddziału, który mógł mieć kontakt z zakażonym pacjentem, został przetestowany, a wszystkie testy okazały się ujemne. Najwyższe środki bezpieczeństwa wprowadzone w szpitalu zdały egzamin.

Sonik dodaje, że to bardzo ważna informacja dla pacjentów, bo od wtorku placówka w Krapkowicach wraz z innymi szpitalami w regionie zabezpiecza dodatkowo 3 powiaty. Nie działają bowiem oddziały wewnętrzne w Kędzierzynie-Koźlu (utworzono tam szpital zakaźny), Głubczycach i Prudniku.

W tej ostatniej placówce koronawirusa wykryto u pielęgniarki, która pracowała jednocześnie w szpitalu i DPS-ie, a od marca pojawiała się wyłącznie w pracy w szpitalu, na oddziale internistycznym.

Radosław Roszkowski, starosta prudnicki uspokajał, że do szpitala od pewnego czasu nie mogą wchodzić osoby postronne, a osoby przebywające w środku nie mają objawów COVID-19.

Podobny problem z koronawirusem na swoich oddziałach aż czterokrotnie miał szpital w Strzelcach Opolskich. Osoby z COVID-19 pojawiły się na oddziale wewnętrznym, oddziale ratunkowym, a także OIOM-ie. We wszystkich przypadkach, dzięki stosowaniu odpowiednich środków ochronnych, maseczek, przyłbic oraz kombinezonów udało się powstrzymać szerzenie się koronawirusa.