W historii, jako nauce, nie ma miejsca na duchy, ani żadne inne zjawiska nadprzyrodzone, tu liczą się fakty i tylko fakty. Ale legendy to już zupełnie inna para kaloszy, te rządzą się swoimi prawami. W legendach dozwolone są duchy, smoki, magia i najróżniejsze cuda niewidy, zatem co zrobić, gdy historia, ta najprawdziwsza, przeplata się z legendą? I tak poniekąd jest w przypadku noworudzkiej Rudej Góry, albo jak wolą inni - Szubienicznej Góry (dawna niemiecka nazwa). Tu prawdziwa historia miesza się z mitami i legendarną magią.
Panorama Kłodzka -Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku
Zatem, czy na stokach Rudej Góry straszy?
Trudno dziś odnaleźć dawne miejsce straceń w Nowej Rudzie. Teren gdzie niegdyś wznosiła się noworudzka szubienica jest mocno zarośnięty krzakami i młodymi drzewami. Trawa sięga tu do pasa i rośnie w dziwacznych pokręconych kępach, które niczym zasieki utrudniają poruszanie się. Początkowo stromy stok Rudej Góry łagodnie się tu zamienia w sporej wielkości płaski teren, elegancko wyeksponowane w kierunku przebiegającej poniżej drogi, co pokrywałoby się z historycznymi opisami tego miejsca. Bowiem, kroniki wspominają, iż stryczek był dobrze widoczny z traktu wiodącego do Ząbkowic Śląskich (dziś ulica Cicha).
Czy szubienica stała gdzieś tutaj, czy może nieco dalej na skraju młodego lasu, rosnącego również na nienaturalnie płaskim w tym miejscu terenie? Wspomniana część lasu góruje nad okolicą tworząc w tym miejscu coś na kształt areny, tu również mogłaby stać noworudzka straconka. Należy tu nadmienić, iż noworudzka szubienica nigdy nie została uwieczniona na żadnym zdjęciu, rysunku czy grafice, przynajmniej nic o tym nie wiemy. Znamy ją tylko z opisu i niedokładnych map (co prawda jest jedna bardzo ciekawa i interesująca fotografia, ale o tym niebawem, w osobnej historii).
Średniowieczna jurysdykcja bywała bardzo surowa, jej orzeczenia nie zawsze były sprawiedliwe i trafione. Często zeznania wymuszano torturami, dochodziło też do pomyłek sądowych, co w przypadku zastosowania kary śmierci było już procesem nieodwracalnym. Inną sprawą jest to, że karę śmierci można było otrzymać za przewinienia, które z dzisiejszego punktu widzenia na to nie zasługują, np. za czary, kradzież czy nierząd. To właśnie dusze tych niewinnych ofiar można podobno spotkać w okolicy dawnego noworudzkiego miejsca straceń.
Z tej serii publikowaliśmy również:
Na wspomnianym skrawku lasu, na jednym z drzew, znajdował się jeszcze kilka lat temu niewielki krzyż, a właściwie sama lekko uszkodzona postać Chrystusa. Ludzie mówili, że to dla wisielców, których zbłąkane dusze nadal wędrują po stokach Szubienicznej Góry. Niestety, nikt nie sprecyzował, o których dokładnie wisielców się rozchodzi. Ktoś nawet widział tam niskie, szybko przemykające cienie, ktoś inny natknął się na samego wisielca, który jednak po chwili rozpływał się w mglistym powietrzu. Ja odwiedzając to miejsce, odnotowałem jedynie spokój i ciszę…
Zobacz galerię zdjęć
W 1878 roku szubieniczne wzgórze przecięte zostało wysokim, blisko 40-ometrowym wiaduktem kolejowym, który od samego początku zaczął przyciągać samobójców i desperatów. Mityczny Zły – demon ciągnący niegdyś skazańców za nogi, miał teraz przemierzać koronę mostu w poszukiwaniu kolejnych ofiar. Czarny Most, Szubieniczna Góra i samobójcy znakomicie wpisują się w narrację o miejscu nawiedzonym i złym.
Szubienica na stokach Rudej Góry była najprawdopodobniej kamienną rotundą z trzema kolumnami, połączonych ze sobą drewnianymi belkami. Do tych drewnianych elementów wiązano stryczki ze skazańcami. W połowie XIX wieku zaprzestano wykonywania publicznych wyroków śmierci, a noworudzką straconkę rozebrano w celu pozyskania budulca. I tak, ze szubienicznego kamienia i drewna powstał most na Woliborce (dzisiejszy końcowy odcinek ulicy Piastów i Plac Grunwaldzki).
Co ciekawe, mam w swoich zbiorach kilka relacji i doniesień o dziwnych zjawiskach w tym miejscu. Czytelnicy pisali o zupełnie niewytłumaczalnym zachowaniu się zwierząt, o dziwnych odgłosach, jękach czy szarych zjawach. Czy szubieniczny kamień przyniósł ze sobą coś jeszcze?
Warto również zajrzeć tutaj:
Na noworudzkiej szubienicy wykonano przynajmniej 28 wyroków śmierci, nie wiemy gdzie pochowano wszystkich skazańców (zwyczajowo robiono to w bezpośredniej okolicy lub w środku szubienicznej rotundy), nie wiemy gdzie dokładnie znajdowała się owa szubienica, nie wiemy też czy udręczone i niesłusznie skazane dusze średniowiecznych nieszczęśników nadal krążą po okolicy... Nie wiemy.
Zatem, „czy pan naprawdę wierzy…?”
…bo historia fajna jest!
MC NOWORUDERS / Marek Cybulski
Marek Cybulski jest również autorem książek:
Nowa Ruda Neurode Tajemnice, zagadki, historia cz. 1
Nowa Ruda Neurode Tajemnice, zagadki, historia cz. 2
AL MITTELSTEINE. Tajemnice filii obozu Gross-Rosen w Ścinawce Średniej
ZOBACZ TEŻ:
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?