- Moja pasja zaczęła się kilkanaście lat temu od kilku kompletów światełek - przyznaje pan Henryk. - Potem co roku dokładałem kolejne.
W tym roku Henryk Jaschik musiał zrezygnować z gigantycznej iluminacji. Ze względu na obostrzenia epidemiczne, jego podwórko będzie zamknięte dla zwiedzających.
- Ozdabianie podwórka to moja pasja, dlatego w tym roku zdecydowałem się zapalić tylko "symboliczną" ilość lampek - dodaje pan Henryk. - Będzie ich 26 tysięcy. Przy domu staną także nowe elementy szopki, nad którymi pracowałem.
Pomimo tego, że podwórko pana Henryk jest zamknięte, wiele osób przejeżdżających obok jego domu, zwalnia lub zatrzymuje się, żeby podziwiać z daleka iluminację.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?