Ponowne otwarcie placówek opiekuńczo-edukacyjnych dla najmłodszych dzieci i zezwolenie na sport na otwartym powietrzu to jedyne dwa odstępstwa od obowiązujących obostrzeń. Rząd przedłużył restrykcje związane z pandemią koronawirusa o kolejny tydzień.
Opolskie przedszkola są przygotowane na powrót dzieci. Cały czas były jednak otwarte, bo korzystały z nich pociechy rodziców, którzy ze względu na zawód byli uprzywilejowani - m.in. pracowników ochrony zdrowia i służb mundurowych.
Na przykład do przedszkola nr 3 w Opolu przychodziło 18 dzieci, a do przedszkola nr 42 w Opolu 16 dzieci.
- Od poniedziałku będziemy mogli ruszyć pełną parą i przyjąć ponownie dzieci z naszych siedmiu grup - mówi Jolanta Gajos-Babiak, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 3 w Opolu. - Bardzo się cieszymy, a najbardziej kucharki, bo wreszcie będą miały dla kogo gotować.
- Na razie mamy tylko jedną grupę dzieci rodziców ze służb uprzywilejowanych, ale jak tylko dostaniemy oficjalne potwierdzenie decyzji, to przedszkole będzie otwarte dla wszystkich. Jedyne, co się zmieni w naszym działaniu, to większe zamówienia produktów do kuchni. Żeby wszystko było gotowe na poniedziałek zamówienie musimy złożyć w piątek - dodaje Lucyna Dudek, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 42 w Opolu.
W obu placówkach większość nauczycieli i personelu jest po pierwszej dawce szczepienia przeciw COVID-19.
- Pod koniec kwietnia moi pracownicy dostaną już drugą dawkę i to na pewno zwiększa poczucie bezpieczeństwa - mówi Jolanta Gajos-Babiak. - Tym bardziej, że ostatnio po raz pierwszy mieliśmy przypadek, gdy pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa dostało dziecko. Z tego powodu na kwarantannę poszła cała grupa.
Z możliwości powrotu do żłobków i przedszkoli cieszą się też rodzice maluchów
- Staraliśmy się im maksymalnie pomagać. Zajęć zdalnych nie prowadziliśmy, bo nie chcemy, by dzieci przesiadywały godzinami przed komputerem, ale nauczycielki codziennie wysyłały rodzicom zadania tematyczne i filmiki, żeby ich jakoś wspomóc w organizacji czasu dzieciom - mówi dyrektorka PP nr 3.
- Mam w domu trójkę - dwoje przedszkolaków i dziecko w 3 klasie podstawówki. Wszyscy czekamy na powrót do normalności, bo zamknięcia w czterech ścianach i braku kontaktu z rówieśnikami wszyscy mają dość. Ja też jestem już tym bardzo zmęczona - mówi Kamila Świerkowska spod Opola. - Zazdroszczę mężowi, który rano wychodzi do pracy. Ja pracuję zdalnie, ale pogodzenie obowiązków zawodowych z opieką i domową edukacją trójki dzieci jest bardzo trudne.
Na środowej konferencji prasowej minister zdrowia nic nie powiedział na temat dalszych planów przywracania edukacji dla kolejnych grup dzieci i młodzieży. Wiadomo, że obostrzenia są przedłużone do 25 kwietnia.
We wtorek minister edukacji Przemysław Czarnek mówił w radiu RMF, że wszystko zależy od tego, czy potwierdzona zostanie spadkowa tendencja nowych zachorowań. Wówczas sukcesywnie, tydzień po tygodniu, do stacjonarnej nauki wracałyby najpierw klasy I-III, potem kolejne klasy podstawówek, a w maju uczniowie szkół ponadpodstawowych, tak aby w maju cała edukacja pracowała już w trybie stacjonarnym.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?