Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

1,19 zł za godzinę pracy płaciła firma wynajęta przez Ratusz. "Pracownicy pisali, że są zadowoleni"

Artur Janowski
Ochroniarze „na obiekcie” łapią deszczówkę do czego się da, żeby mieć  w czym się umyć i na czym zagotować herbatę.

Folwark to spory obiekt, który miasto przejęło kilka lat temu. Pierwotnie planowano całe miejsce ożywić i przebudować na cele kulturalne, ale na planach się skończyło. Przedwojenne budynki niszczeją, a władze miasta wciąż nie mają pomysłu, co z nimi zrobić.
Ochroniarze „na obiekcie” łapią deszczówkę do czego się da, żeby mieć w czym się umyć i na czym zagotować herbatę. Folwark to spory obiekt, który miasto przejęło kilka lat temu. Pierwotnie planowano całe miejsce ożywić i przebudować na cele kulturalne, ale na planach się skończyło. Przedwojenne budynki niszczeją, a władze miasta wciąż nie mają pomysłu, co z nimi zrobić. Sławomir Mielnik [O]
Firma zabezpieczająca na zlecenie miasta folwark przy ulicy Partyzanckiej w Opolu zatrudniała ludzi za głodowe stawki. Ochroniarze wciąż tam pracują w urągających godności ludzkiej warunkach. W obawie, że stracą pracę, utrzymują, że wszystko jest w porządku.

Trudno uwierzyć, ale za godzinę pilnowania folwarku przy ulicy Partyzanckiej w Opolu jedna z firm ochroniarskich płaciła zaledwie 1,19 zł. Jedna z pracownic otrzymała wynagrodzenie 500 zł za 420 godzin pracy.

- To złamanie prawa, bo od 1 stycznia 2017 roku minimalna stawka godzinowa to 13 zł - przypomina Katarzyna Duda z Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a, która zdecydowała się nagłośnić całą sprawę. - Uważamy za niedopuszczalne, aby takie głodowe stawki obowiązywały w jakiejkolwiek firmie. Będziemy apelować do prezydenta Opola, aby zerwał umowę z tą firmą.

Powodów jest zresztą więcej. Wystarczy pojechać na ulicę Partyzancką i zobaczyć, w jakich warunkach pracują tam ochroniarze.

Pojechaliśmy. Folwark to spory obiekt, który miasto przejęło kilka lat temu. Pierwotnie planowano całe miejsce ożywić i przebudować na cele kulturalne, ale na planach się skończyło. Przedwojenne budynki niszczeją, a władze miasta wciąż nie mają pomysłu, co z nimi zrobić.

Na miejscu spotykamy starszego pana, który krawatu używa jako paska. Nie ma ubrania ochroniarza, ale w końcu wyciąga służbową legitymację.

- Pilnuję tego terenu, proszę opuścić obiekt - przyznaje.

Zanim wychodzimy, widzimy że na płotku wietrzą się stare kołdry, obok stoi wiele wiaderek wypełnionych wodą. Jest też garnek, ustawiony tak, aby łapał deszczówkę płynącą z rynien budynku, który jako tako nadaje się do zamieszkania.

Z ubikacji nie można skorzystać. Początkowo ochroniarz zarzeka się jednak, że wodę bieżącą ma. Dopiero po chwili przyznaje, że łapie deszczówkę, bo inaczej wodę musiałby sam nosić, a to kosztuje sporo sił.

- Używam tej wody do mycia, czasem wleję trochę do czajnika. Zdrowa jest - przekonuje.

Ochroniarz uważa, że warunki pracy... wcale nie są najgorsze.

- Proszę napisać, że ja nie narzekam. Inni w Polsce mają jeszcze gorzej - mówi, ale nie precyzuje, kto i gdzie.

Innego zdania był kontroler Państwowej Inspekcji Pracy, który był w folwarku już jesienią 2016 roku.

- Był oburzony, tym co zobaczył - mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu. - W tej sprawie trwa postępowanie, dodatkowo wysłaliśmy pismo do prezydenta Opola. Odpowiedzi dotąd nie otrzymaliśmy.

Firmy które unikają płacenia 13 zł za godzinę nie unikną kary

Ratusz: Pracownicy pisali, że są zadowoleni z warunków

Za ochronę folwarku miasto płaci ponad 70 tysięcy złotych rocznie. - To pieniądze, które pozwalają na godziwe wynagrodzenia - mówią urzędnicy.

Umowę w imieniu miasta zawarł dyrektor Miejskiego Zarząd Lokali Komunalnych, któremu nakazano zabezpieczenie folwarku.

Firma Neo Group zobowiązała się, że zorganizuje ochronę folwarku pomiędzy styczniem, a grudniem tego roku.

Wygrała konkurs ofert, bo złożyła najtańszą ofertę, wartą nieco ponad 70 tys. zł. Według miejskich urzędników to kwota, która pozwala na zapłacenie ludziom godziwego wynagrodzenia.

- Nie my jesteśmy jednak od tego, aby pilnować, czy dana firma płaci stawkę zgodną z obecnym prawem - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola.

Urzędnicy przyznali w poniedziałek, że pismo z Państwowej Inspekcji Pracy o tym, że ochroniarze pracują w fatalnych warunkach, otrzymali.

Następnie jednak wpłynęło oświadczenie... pracowników ochrony, którzy twierdzili, że wszystko jest w porządku.

- Jeden z nich odwołał wcześniejsze oskarżenia, napisał, że jest zadowolony z warunków pracy i stawek - opowiada rzecznik.

- Te warunki są skandaliczne, jak nikt w urzędzie mógł tego nie zauważyć? - zastanawia się Katarzyna Duda, która dziś będzie apelować o zerwanie umowy z firmą Neo Group.

- Jeśli zarzuty się potwierdzą, to umowa może zostać zerwana - przyznaje rzecznik prezydenta.

Kolejną kontrolę w folwarku zapowiada także PiP, który złapał już firmę na płaceniu po kilka złotych za godzinę pracy. Tyle, że to było w 2016 roku, gdy przepisu o stawce minimalnej 13 zł nie było.

Przedstawiciele warszawskiej centrali firmy przyznają, że na folwarku nie wszystko wygląda tak, jak powinno.

- Woda dla pracowników miała być dowożona, ale na razie nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak się nie działo. Zapewniam, że jesteśmy na etapie wyjaśniania tej nieprawidłowości - mówi Anna Kowalska z Neo Group. - Co do warunków lokalowych, to takie zapewnił nam urząd. Jeśli chodzi o stawki za godzinę, to ta kwestia również jest wyjaśniana. Przyznaję z przykrością, że o problemach pracowników w Opolu dowiedzieliśmy się na końcu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 1,19 zł za godzinę pracy płaciła firma wynajęta przez Ratusz. "Pracownicy pisali, że są zadowoleni" - Opole Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto